Monday 4 June 2012

Lakiery na lato 2012 - część pierwsza



Lato jest dla mnie bardzo ekscytującą porą roku i to wcale nie ze względu na słońce, za którym nie przepadam, ale dlatego, że w lato można bezkarnie szaleć z kolorami. O ile jesienią gdybym odziała się w neonowy sweterek wyglądałabym idiotycznie, to latem jest to w 100% dozwolone, ba, nawet pożądane. Ja najbardziej lubię wykorzystywać kolory w dwóch "płaszczyznach" mojego ciała - na dłoniach i na ustach. Dzisiaj pokażę Wam pierwszą część moich ulubionych lakierów do paznokci na lato 2012. Z góry przepraszam za stan moich skórek, ale przez cały weekend szorowałam dom różnymi detergentami i niestety, moje dłonie na tym ucierpiały.

Delia, Coral Prosilk, numer 147, cena - ok. 7zł
O lakierach z serii Coral marki Delia dużo można teraz poczytać na blogach i wcale mnie to nie dziwi. Kosztują one grosze, a ich jakość jak na tę cenę jest naprawdę bardzo dobra. Łatwo się je aplikuje, dość szybko schną, nie tworzą smug, z bazą i top coatem trzymają się na moich paznokciach około 4 dni. Oprócz tego koloru mam także krwistą czerwień - numer 209.

Co mogę powiedzieć o tym kolorze? Na żółty, kanarkowy lakier chorowałam mniej więcej od lutego, długo poszukiwałam odcienia, który trafi w me gusta. Ten kolor jest jak dla mnie prawie idealny - na zdjęciach wygląda troszkę musztardowo, jednak w prawdziwym życiu jest to czysta, słoneczna żółć. Bardzo lubię go nosić, szczególnie w słoneczne dni.
Essie, Super Bossa Nova, cena - ok. 35 zł w Super Pharm
Super Bossa Nova to pierwszy lakier z Essie, który kupiłam i przez niego stałam się totalną essiemaniaczką. Lakier ma piękny różowy, fuksjowy kolor, w słońcu pięknie mieni się niebiesko-fioletowymi drobinkami. W zależności od oświetlenia jest albo bardzo wyrazisty, prawie neonowy, albo wygląda raczej stonowanie, niemal pastelowo.

Lakier dobrze kryje już po dwóch warstwach, ja jednak najczęściej nakładam trzy, żeby mieć pewność, że moje wybitnie białe końcówki paznokci nie będą prześwitywać. Schnie bardzo szybko, a jego aplikacja to sama przyjemność. Wygląda bardzo ładnie zarówno na dłoniach, jak i stopach. Na pewno tego lata będzie często gościł na moich paznokciach.

Essie, Tart Deco, cena - ok. 35zł w Super Pharm
Czas na kolejny lakier firmy Essie - tym razem osławiony już Tart Deco. Jak widać na zdjęciu mój egzemplarz, mimo dobrego przechowywania, rozwarstwił się, jednak nie wpływa to ani na jego kolor, ani  na jakość, przeszkadza mi to więc tylko pod względem wizualnym. Kolor tego lakieru to koral z domieszką brzoskwini, w rzeczywistości jest odrobinę bardziej pomarańczowy niż na zdjęciu. Pięknie wygląda w połączeniu z opalenizną, ale nawet z moimi bladymi dłoniami współgra bardzo dobrze.

Aplikacja i konsystencja jest tak samo bajeczna jak w przypadku Super Bossa Nova, krycie również. Dotychczas wychodziłam z założenia, że nie ma sensu wydawać na lakier do paznokci więcej niż 20zł, jednak jakość Essie jest po stokroć razy lepsza niż chociażby Ingota. Wolę więc zakupić sobie jeden Essie, który na paznokciach trzyma się cały tydzień, niż dwa Ingoty, które już po jednym dniu nadają się jedynie do zmycia. Kto raz spróbuje lakierów Essie nie będzie mógł przestać ich kupować!
Rimmel, numer 500 Peppermint, cena - ok. 17zł
W tym lakierze zakochałam się od pierwszego wejrzenia - piękny miętowo - błękitny kolor przykuł moją uwagę z drugiego końca Rossmana. Wygląda ślicznie na dłoniach, ilekroć go noszę dostaję mnóstwo komplementów dotyczących moich paznokci. Jak dla mnie idealny letni kolor, do szklanki z drinkiem z palemką pasuje jak ulał ;)

Dobrze kryje po dwóch warstwach, bez topcoat'u utrzymuje się na paznokciach w IDEALNYM stanie około 5 dni. Aktualnie mam małą obsesję na punkcie tego koloru - spełnia wszystkie moje wymagania dotyczące lakieru, a na dodatek nie kosztuje tak wiele. 

Max Factor, numerek 45, Fantasy Fire, cena - ok. 15zł 
Lakier legenda. Zrobienie zdjęcia, które oddawałoby wielowymiarowość tego lakieru jest praktycznie niemożliwe. Fantasy Fire to piękny fioletowo - granatowy lakier zawierający mnóstwo różnokolorowych drobinek. W słońcu świeci się na sto dwadzieścia osiem kolorów, wygląda wtedy po prostu cudownie.


Lakier ma bardzo słabe krycie - na zdjęciu mam na paznokciu pięć warstw, a i tak płytka prześwituje. Bardzo lubię efekt, jaki daje samodzielnie i czasami męczę się robiąc manicure godzinę, lecz zazwyczaj nakładam go na inne lakiery. Świetnie współgra z Essie Super Bossa Nova, Revlon Royal czy na Inglocie nr 833. Bardzo lubię też jak wygląda na lakierze Sally Hansen Flirt (nr 38), wtedy jest to jednak zupełnie inny kolor.


Oto pierwsza część moich ulubionych letnich lakierów do paznokci. Żałuję, że lato trwa tak krótko - mam wrażenie, że zabraknie mi czasu, żeby przetestować wszystkie letnie odcienie, które mam na oku

2 comments:

  1. Strasznie podobają mi się lakiery z Essie, ale niestety nie wydam tyle na jeden lakier :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. też cena była dla mnie zatrważająca (i jest ciągle), ale po prostu wolę zainwestować - zamiast kilku tańszych lakierów, czy dwóch inglota wolę sprawić sobie jeden droższy - różnica w jakości naprawdę (niestety...) jest diametralna.

      Delete