Lato jest dla mnie bardzo ekscytującą porą roku i to wcale nie ze względu na słońce, za którym nie przepadam, ale dlatego, że w lato można bezkarnie szaleć z kolorami. O ile jesienią gdybym odziała się w neonowy sweterek wyglądałabym idiotycznie, to latem jest to w 100% dozwolone, ba, nawet pożądane. Ja najbardziej lubię wykorzystywać kolory w dwóch "płaszczyznach" mojego ciała - na dłoniach i na ustach. Dzisiaj pokażę Wam pierwszą część moich ulubionych lakierów do paznokci na lato 2012. Z góry przepraszam za stan moich skórek, ale przez cały weekend szorowałam dom różnymi detergentami i niestety, moje dłonie na tym ucierpiały.
Delia, Coral Prosilk, numer 147, cena - ok. 7zł |
Co mogę powiedzieć o tym kolorze? Na żółty, kanarkowy lakier chorowałam mniej więcej od lutego, długo poszukiwałam odcienia, który trafi w me gusta. Ten kolor jest jak dla mnie prawie idealny - na zdjęciach wygląda troszkę musztardowo, jednak w prawdziwym życiu jest to czysta, słoneczna żółć. Bardzo lubię go nosić, szczególnie w słoneczne dni.
Essie, Super Bossa Nova, cena - ok. 35 zł w Super Pharm |
Lakier dobrze kryje już po dwóch warstwach, ja jednak najczęściej nakładam trzy, żeby mieć pewność, że moje wybitnie białe końcówki paznokci nie będą prześwitywać. Schnie bardzo szybko, a jego aplikacja to sama przyjemność. Wygląda bardzo ładnie zarówno na dłoniach, jak i stopach. Na pewno tego lata będzie często gościł na moich paznokciach.
Essie, Tart Deco, cena - ok. 35zł w Super Pharm |
Rimmel, numer 500 Peppermint, cena - ok. 17zł |
Dobrze kryje po dwóch warstwach, bez topcoat'u utrzymuje się na paznokciach w IDEALNYM stanie około 5 dni. Aktualnie mam małą obsesję na punkcie tego koloru - spełnia wszystkie moje wymagania dotyczące lakieru, a na dodatek nie kosztuje tak wiele.
Max Factor, numerek 45, Fantasy Fire, cena - ok. 15zł |
Lakier ma bardzo słabe krycie - na zdjęciu mam na paznokciu pięć warstw, a i tak płytka prześwituje. Bardzo lubię efekt, jaki daje samodzielnie i czasami męczę się robiąc manicure godzinę, lecz zazwyczaj nakładam go na inne lakiery. Świetnie współgra z Essie Super Bossa Nova, Revlon Royal czy na Inglocie nr 833. Bardzo lubię też jak wygląda na lakierze Sally Hansen Flirt (nr 38), wtedy jest to jednak zupełnie inny kolor.
Oto pierwsza część moich ulubionych letnich lakierów do paznokci. Żałuję, że lato trwa tak krótko - mam wrażenie, że zabraknie mi czasu, żeby przetestować wszystkie letnie odcienie, które mam na oku
Strasznie podobają mi się lakiery z Essie, ale niestety nie wydam tyle na jeden lakier :(
ReplyDeleteteż cena była dla mnie zatrważająca (i jest ciągle), ale po prostu wolę zainwestować - zamiast kilku tańszych lakierów, czy dwóch inglota wolę sprawić sobie jeden droższy - różnica w jakości naprawdę (niestety...) jest diametralna.
Delete