Sunday 30 September 2012

Bath&Body works w Polsce - co upolowałam w nowo otwartym sklepie?




Jak pewnie większość z Was już wie, w ten weekend w Warszawie zostały otwarte dwa sklepy Bath&Body works - w Złotych Tarasach i Galerii Mokotów. To otwarcie (oprócz otwarcia Lusha, które się niestety opóźnia :( ) budziło we mnie niezwykłą ekscytację - oglądanie amerykańskich youtuberek takie ma niestety skutki. Ich świece i mgiełki do ciała śniły mi się po nocach. Dzisiaj wreszcie odwiedziłam B&BW w Złotych Tarasach. Poczyniłam dość skromne zakupy, ale lepszy rydz niż nic!


A co kryje się w torebce? 

Jak już mówiłam, zakupy bardzo skromne, wszystko kupiłam w ramach promocji 2 za 1. Planowałam trochę bardziej zczyścić sobie konto, ale z racji tego, że ruszyłam dupsko do sklepu dopiero w niedziele, to to co mnie najbardziej interesowało - czyli półki ze świecami - było już wyraźnie ogołocone. Chciałam kupić przynajmniej 4 trójknotowe świece, ale skończyło się na dwóch średnich. Żele antybakteryjne wzięłam za namową przesympatycznej pani ekspedientki i po pierwszych testach mogę stwierdzić, że dobrze że dałam się naciągnąć ;)

Szłam do sklepu dzierżąc w ręku karteczkę z wypisanymi zapachami świec, które chcę przygarnąć. Nie wiem w ogóle czemu się łudziłam, że polski asortyment będzie takich samych rozmiarów jak amerykański... Nie znalazłam ani jednej świecy, która figurowała na mojej liście. Zaczęłam więc wąchać. Do gustu przypadły mi jedynie dwa widoczne na zdjęciu zapachy - Japanese cherry blossom i Twilight woods. I o ile Twilight woods w największej wersji stało na półce w liczbie około miliarda, to Japanese cherry nie było, a że chciałam skorzystać z promocji (ja-skąpiec) to wzięłam mniejsze świece, które mają wystarczyć podobno na 24-40 godzin palenia. Zobaczymy.
Główne nuty zapachowe świec:
Twilight woods: poziomka, kokos, mandarynka, wiciokrzew (wtf is that?), frezja, plumeria, mimoza, morela, piżmo, wanilia, korzeń irysa, agar, nuty drzewne
 Ta lista mogłaby sugerować, że jest to zapach bardzo słodki i owocowy, ale skoro mi, osobie która za owocowymi zapachami delikatnie mówiąc nie przepada, się spodobał, znaczy to, że nie do końca tak jest. Nie umiem zbyt dobrze opisywać zapachów, napiszę więc tylko, że według mnie Twilight woods jest bardzo ciepły, sensualny, idealny na jesień. Wąchałam też wodę toaletową, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie tak pachnieć.

Japanese cherry blossom: azjatycka gruszka, jabłko, japońska śliwka ume, japoński kwiata wiśni (szokujące), lilia wodna, róża kyoto, mimosa, ryż waniliowy, ambra, piżmo, cynamon, drzewo sandałowe
Zapach japońskiej wisienki kojarzy mi się z perfumami Calvina Kleina Eternity. Nie jest to może mój ulubiony zapach, ale ta świeca jest o wiele łagodniejsza, bardziej pudrowa i nie powoduje u mnie mdłości.
Tyle właśnie zapłaciłam za dwie świece!
Nie mogłam oczywiście wytrzymać i zaraz po powrocie do domu zapaliłam Twilight woods. Pisząc ten post zaciągam się pięknym zapachem, jaki wydziela i relaksuję się przed jutrzejszym stresującym dniem - pierwszym dniem na uczelni.

Żele antybakteryjne chwyciłam tak naprawdę dwa pierwsze z brzegu - trafiło Karaibską ucieczkę i Granat po północny (Północny granat?). Na razie otworzyłam tylko Karaiby i pachną one bardzo przyjemnie - trochę kokosem, trochę kwiatuszkami, jest okej. Ale co mi się podoba w tych żelach to przede wszystkim to, że nie wysuszają dłoni, mimo wysokiej zawartości alkoholu. Mam nawet wrażenie, że delikatnie je nawilżają. Do tej pory używałam żelu od Carex i pokusiłam się na porównanie składów tych dwóch produktów.
po lewej skład Carexu (podobno nawilżającego), po prawej B&BW Karaibska ucieczka
Jak widać żel od B&BW ma o wiele dłuższy skład, ale zawiera naturalne oleje i różne inne śliczności, które dbają o nasze rączki. No i jest na bazie wody, a nie na bazie alkoholu jak Carex. Jak dla mnie to oczywisty zwycięzca. No i jest tańszy od Carexu. Chociaż pojemność mniejsza.
Za dwa żele zapłaciłam 6 złotych. 


Ogólnie muszę powiedzieć, że początkowo (czyt. po zobaczeniu półki ze świecami) byłam zawiedziona Bath&Body works. Ale po przeleceniu reszty sklepu, po obwąchaniu wszystkiego i po rozmowie z obsługą zmieniłam zdanie. Przemiłe panie ekspedientki, nie dosyć, że nie łaziły za mną jak cienie, dysząc mi nad uchem i kręcąc nosem na moje macanie wszystkiego (pozdrawiam niektóre panie z Sephory), to były na dodatek bardzo pomocne i zapewniły mnie, że asortyment będzie się sukcesywnie powiększał, a moja wymarzona świeca Leaves powinna być w sklepie za parę tygodni.
Kolejna rzecz, która mi się podoba to to, że sklep nie jest sztucznie wyperfumowany, w przeciwieństwie do chociażby Victoria's secret, gdzie po 15 sekundach mam zawroty głowy, a po 30 zbiera mi się na wymioty. Spędziłam w sklepie dobre 45 minut i mój nos przez cały czas miał się bardzo dobrze.
Summa summarum, na pewno wrócę do B&BW po kolejne świece, mam na oku też wodę toaletową i balsam, kuszą mnie też przesłodkie osłonki na żele antybakteryjne. W najnowszym Instyle i chyba też Elle są kupony zniżkowe -20% na zakupy w B&BW w weekend 6-7 października, więc na pewno pojawię się tam za tydzień!

Po opuszczeniu B&BW skierowałam swoje kroki do Parfois i dorwałam tam kolczyki, które chodziły mi po głowie od bardzo dawna. Śliczne kokardki trafiły w moje rączki za jedyne 19,90 polskich złotych.
Tak prezentują się na uszach
To by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy post. Daj znać, czy byłyście w B&BW, a jeśli tak, to jakie są Wasze wrażenia!

Chciałam jeszcze tylko dodać, że w przyszłym tygodniu możecie się spodziewać notki z zakupami z Kobo - w najnowszej Urodzie jest bowiem kupon -20% na kosmetyki tej marki, a ja tak niestety mam, że ze wszystkich zniżek korzystam jak głupia...
Pozdrawiam Was serdecznie!
Zuza

7 comments:

  1. W B&BW nie byłam, może dlatego że pierwszy raz słyszę o takim sklepie:D A poza tym nie mieszkam w W-wie :( Poczekamy, zobaczymy, może kiedyś się doczekam :D

    Zainteresowały mnie żele antybakteryjne - do tej pory miałam 3, jeden z Ori, jeden... nie pamiętam nazwy :D, taki biało - zielony z Rossmanna, no i Carex :) ale wszystkie capią alkoholem :) Wiem, że to wyparowuje, ale jak już miałabym wybór to wybrałabym bezalkoholowy :)

    Także tego... a jeszcze na koniec mnie zachęciłaś kuponem na Kobo! :P Akurat ostatnio ich cienie mi chodziły po głowie :D Znaczy się, warto było czekać ;D

    Pozdrawiam! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja od kiedy stosuję ten żel z B&BW zauważyłam, że mam o wiele mniej wysuszone ręce! A żele antybakteryjne stosuję maniakalnie niemalże (przed wejściem do autobusu, w autobusie, po wyjściu z autobusu, itd itp), więc jestem z nich super zadowolona! Jeśli będziesz kiedyś w Warszawie to polecam absolutnie!

      Delete
  2. A ja ciągle jeszcze nie byłam w "Bath and body works" ;(
    Musze w końcu tam się wybrać, kusicie niesamowicie. Czemu Wy to robicie, paskudy?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przepraszam za kuszenie! Ale siebie kuszę chyba najbardziej, na ich fan pejdżu poszła plota, że od soboty w sklepach są jesienne świece, więc już planuję wyprawę do B&BW (sobota o 9 rano to już szaleństwo czy jeszcze nie?)

      Delete
  3. Aby kusisz.... Jak ja żałuje ze nie mieszkam już w dużym mieście....

    Jeżeli masz ochotę zapraszam na

    www.blondineczka.blogspot.com

    ReplyDelete
  4. na świeczuszki to bym się skusiła :D

    ReplyDelete
  5. Zazdroszczę Ci tych świeczek :)

    ReplyDelete