Sunday 12 August 2012

Ziaja de-makijaż dwufazowy płyn do demakijażu oczu - love or hate?



Tego kosmetyku chyba nikomu nie trzeba przedstawiać - znają go wszyscy i wszyscy mają o nim wyrobione zdanie. Jest to tego typu produkt, że albo się go kocha albo nienawidzi - nie ma uczuć
pośrednich. W moim przypadku jest to głęboka miłość, a dlaczego dowiecie się czytając ten post.



Płynów dwufazowych używam od bardzo dawna i są one dla mnie tak naprawdę jedynym rozwiązaniem, ze względu na to, że na co dzień używam tuszów wodoodpornych. Próbowałam zmywać swoje oczy biodermą i płynem micelarnym Bourjois, ale ani jeden płyn ani drugi nie radził  sobie zbyt dobrze z tym zadaniem.
Płyn po wstrząśnięciu


Dlaczego tak bardzo lubię płyn z Ziaji?
1. Cena. W Rossmanie kosztuje on ok. 7 zł. Koszt niewielki, płyn starcza mi przy codziennym użytkowaniu (+okazjonalnym podkradaniu go przez moją mamę) na mniej więcej 2-3 tygodnie. Myślę, że koniec końców finansowo wychodzę na tym dobrze ;)

 

2. Działanie. Bardzo dobrze zmywa makijaż, nie rozmazuje tuszu po całej twarzy, tylko rachu ciachu oczyszcza oczy. Na potrzeby tego posta postanowiłam przeprowadzić drobny eksperyment - wyciągnęłam z kosmetyczki trzy produkty, które zmywa się najciężej - korektor MAC Prolongwear concealer, kredkę do oczu Essence Long lasting eye pencil (serio jest nie do zdarcia! Nawet przy moich tłustych powiekach i wiecznie łzawiących oczach! Ale o tym w innym poście...) i tusz Max Factor Fals  Lash Effect waterproof.


Przed
Po

Jak widać ani tusz, ani kredka nie rozmazały się po całej ręce tylko zostały na waciku. Cała operacja przebiegła szybko i bez komplikacji, dwa maźnięcia i ręka czysta :)

3. Nie podrażnia oczu. W każdym razie moich. A one są na podrażnienia bardzo podatne. Często przez  lenistwo gapiostwo zdarza mi się zmywać oczy przed zdjęciem soczewek, ale nie niesie to za sobą żadnych przykrych konsekwencji. Muszę więc przyznać, że nie kłamią na opakowaniu :)


Czego więcej można wymagać od płynu do demakijażu? Kilkakrotnie 'zdradziłam' Ziaję i zazwyczaj tego żałowałam (wypalone oczy po dwufazówce Lirene, ałć), chociaż był wyjątek - Lancome Bi-facil, ale cena mnie skutecznie odstrasza. Od dłuższego czasu planuję wypróbować płynów Bielendy, ale czy jest sens szukać czegoś, co się już znalazło? 

Oczywiście Ziaja ma swoje wady. Zostawia na skórze tłusty film - mi to akurat nie przeszkadza, bo zazwyczaj i tak chwilę po demakijażu myję twarz za pomocą olejów. Ale przeszkadza mi efekt zamglenia, który powoduje - nie zawsze, tylko wtedy gdy wykonuję demakijaż w pośpiechu i nie domknę do końca oczu przy dociskaniu wacika po powiek, albo gdy za mocno trę oczy. Oprócz tego - nie mam do Ziaji większych zastrzeżeń.
A jakie są Wasze opinie odnośnie tego płynu do demakijażu? Miałyście z nim do czynienia? 

8 comments:

  1. nie używalam bo jakoś było nam nie po drodze:) ale opinie faktycznie zbiera pozytywne:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. polecam, szczególnie jeśli używasz jakiś wodoodpornych kosmetyków do makijażu :)

      Delete
  2. Ja używam dwufazówki z BIELENDY, dzisiaj zamieściłam recenzję, świetnie się sprawdził ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. kurrrczę, muszę się wreszcie wybrać po nią do Natury

      Delete
  3. wszystkie dwufazówki lecą mi do oczu, jakoś nie umiem porządnie zamknąć ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. u mnie nie ma z tym problemu, zazwyczaj zmywam makijaż późno w nocy i oczy same mi się zamykają ;)

      Delete
  4. mam go i mam troszkę mieszane uczucia...muszę go jeszcze dobrze przetestować :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja słyszałam skrajnie różne opinie na jego temat, ale z mieszanymi odczuciami jeszcze się nie spotkałam, zawsze albo miłość albo nienawiść, jesteś pierwsza hihi

      Delete